Wpis 2022-01-30, 23:02
Dawno nie dawałam złotych rad a jestem przecież jak pieprzony, chodzący budda. Więc zrobię to dla was!
Jesteś obsranym paranoikiem? Kolana ci drżą jak tylko musisz wstać z łóżka i iść do przedpokoju? Nie gasisz nigdy światła w kiblu? Ten poradnik jest więc dla ciebie! Ja powiem ci czego warto się bać przy okazji wcale nie doradzając jak z tym walczyć!
1. Nagła śmierć
Mówiłam wam kiedyś, że ja to się bałam, że spadnę w odmęty wodospadu, rozgniatając sobie widowiskowo czaszkę o skały wystające z wody, a mojego trupa zjedzą kanibale z lasu urodzeni z kazirodczych związków? Albo, że w drodze do pracy jakiś pojeb wepchnie mnie pod autobus miejski, który co prawda wolno, ale mnie rozjedzie. I to bez większego żalu. Mogą też wciągnąć mnie ruchome schody, mogę nadziać się na nóż kuchenny, przewrócić się twarzą na wystający z chodnika drut- ograniczeniem jest tylko moja wyobraźnia!
2. Kalectwa
Nie mówię tu o kalectwie umysłowym, którego doświadcza większość naszego społeczeństwa, tylko nawiązuje do punktu wyżej. Wyobraź sobie, że już cię wyciągają spod tego autobusu i masz wszystkie kończyny, ale okazuje się, że możesz mrugać tylko lewym okiem. Do końca życia nie będziesz mógł sam się zesrać, masturbować ani przeczytać żadnej książki Deyn.
3. Ośmieszenie
Pamiętacie jak byliście mali i śniło wam się, że szliście do szkoły bez spodni? Tak, ja też!! Albo wyobraźcie sobie, że spotykacie grupę znajomych, ale nie takich z rodzaju tych, przy których możesz tańczyć despacito czy śpiewać dżingiel z South Park. Tylko tych, na których chcesz wywrzeć dobre wrażenie. I któryś z tych snobów, z tych WASP-ów, opowiada super śmieszny, aczkolwiek odrobinę hermetyczny dowcip. Zaczynasz ryczeć ze śmiechu i nagle sikasz w spodnie. Nie wiesz kurwa czemu, skąd ten nagły atak uryny na nogawkę. Faktem jest, że stoisz w poplamionych spodniach. Co wtedy byś zrobił?
4. Niewiedzy
Każdy z nas ma większą lub mniejszą uczoność. Nie chodzi tu o to, że jesteś głupi i nie wiesz jak się nazywa prezydent Niemiec czy co jest stolicą Togo. Niee, mówię tu o bardziej życiowych sytuacjach. Na ten przykład- twoja rozmowa o pracę. Pada banalne pytanie a ty... zatykasz się jak rura w kiblu żwirkiem z kociej kuwety sąsiadki z góry. Albo nie! Lepiej – mówisz coś, co wydaje Ci się prawdą, a jest totalną głupotą. Eeee, pojebało mi się, (czerwone uszy) eeee, sorry… (mokro na plecach), eee, to przecież tak leciało (kurwa, teraz nawet już gacie masz mokre). Niezły wstyd.
5. Kobiet/ Mężczyzn
Zależy na kogo polujesz, zostawiam tu dwie luźne opcje- strach jednak jest ten sam. Targa tobą wątpliwość- z jednej strony chcesz zainteresowania ale z drugiej wiesz, że jak tylko spojrzy na ciebie to się pewnie posrasz w spodnie. A jeśli nie daj boże się odezwie...Bo co powiesz? Że interesujesz się rozwojem płodowym langusty, jeść lubisz tylko zupki z paczki a jak dobrze ją zgnieciesz to udajesz, że to zupa krem? Że twoje życie nie jest pasmem zawodowo- osobistych porażek, podlanym sosem z wiecznie zatkanych zatok i miliona paranoi?
Najgorzej gdy ty sobie pomyślisz, że zagadasz. Krzyż na drogę.
Dlaczego tak jest? Dlaczego panicznie boimy się tych samych gówien? Pewnie wszystkiemu winien jest klimat i to, że lewacy mogą mieć dzieci. A tak poważnie- nie wiem. Zwalczam to alkoholem, ale nie będę życzliwie tego wam doradzać. Kupcie se fidget spinery albo idźcie uprawiać niezobowiązujący seks.